Życie alergika nie jest łatwe. Zależy jeszcze na co konkretnie mamy alergię, ale i tak, tego nie wolno, na tamto trzeba uważać. Ciągłe unikane, odczulanie, smarowanie, inhalowanie, zakraplanie… Już nie wspomnę o ile trudniej jest kobietom! Na przykład wczoraj, wstałam rano, to nic że ledwo 6.00, ale już w drodze do łazienki snułam ambitne plany: „dzisiaj czerwona bluzeczka, do tego ta nowa mini, włosy rozpuszczę i ostrzejszy makijaż - zrobię się na bóstwo!”.
Nastrój mimo wczesnej pory miałam już całkiem niezły. Niestety, jeden rzut oka w lustro wystarczył żeby czar prysł i mina zrzedła. Na twarzy, szyi i dekolcie miałam jakiś paskudny rumień. „Nie ma mowy o czerwonym ciuchu, bo zamienię się w indora!”. W takiej chwili w ogóle chciałoby się zniknąć, alergia skórna dała o sobie znać.
Pierwsza myśl „dlaczego?”, zaczęłam śledztwo: proszek, od dawna ten sam, sprawdzony, płyn do płukania też. Pościel, specjalna, dla alergików, więc jako winowajca odpada. „Może coś zjadłam wczoraj?”, ale do tej pory nic takiego się nie zdarzało. No i nagle olśnienie, krem! Nowy krem, który skusił mnie przeciwzmarszczkowym działaniem narobił więcej szkody niż pożytku!
Trzeba było się ratować, a przede wszystkim zabezpieczyć na przyszłość! Jeszcze przed pracą zdążyłam do apteki, nie spodziewając się zupełnie co tam na mnie czeka! Farmaceutka doradziła mi rodzimą serię Galanea (dostępną wyłącznie w aptekach). Kosmetyki z tej serii są nie tylko hipoalergiczne ale również przeciwzmarszkowe! Ceny są rozsądne, więc jednorazowy zakup Mleczka do demakijażu (13,99zł/200ml) , Kojącego kremu nawilżającego (14,99zł/50ml) i nawet Balsamu do ciała (16,99zł/200ml) nie zrujnował moich finansów. Jak tylko dotarłam do pracy, weszłam na www.galanea.pl żeby poczytać na temat właściwości i składu kosmetyków.
Już drugi tydzień używam Galanei, na początku byłam nieufna, ale teraz już śpię spokojnie – dosłownie, bo wiem, że rano nie obudzę się z wysypką. Smaruję się regularnie kremem i widzę rezultaty. Faktycznie skóra jest gładka i nawilżona, czuję pod palcami taki aksamitny film, cera robi zdrowe wrażenie a twarz wydaje się promienna. Mleczko też bardzo mi odpowiada, doskonale oczyszcza skórę po całym dniu, daje wrażenie ukojenia, uspokojenia, nie pozostawia nieprzyjemnego wrażenia lepkości. A co do balsamu to już w ogóle! Równomiernie się rozprowadza i dobrze wchłania. Skóra po nim ładnie pachnie, jest ujędrniona i wygładzona. Dzięki Galanei czuję się naprawdę zadbana i … dopieszczona.